Komentarze (0)
Wszystkie imiona zostały zmienione i podobieństo do osób i zdarzeń jest przypadkowe.
Przepraszam za błędy.
Na początek kilka słów o mnie.
Mam na imię Franka, mam 36lat i mieszkam w niewielkiej miejscowości. Mam męża i syna 3latka Adasia, a także syna Ignasia, którego niedawno urodziłam...... jednak nie dane mi się nim cieszyć, gdyż urodził się martwy.
Właśnie dlatego postanowiłam zacząć pisać o tym o mnie boli. Choć na zewnątrz przed wszystkimi udaje że wszysto jest ok, to tak naprawdę nic nie jest ok. Najchętniej siedziałabym w domu sama z dala od ludzi i świata. Mam coś w rodzaju "depresji z uśmiechem na ustach". Wiem, że nie mogę zamknąć się w domu, bo mam syna któremu jestem potrzebna radosna a nie smutna. Nie mam nikogo komu mogłabym się zwierzyć i wyrzucić z siebie to co czuję. Mam kilka koleżanek, ale nie potrafiłabym zadręczać ich swoimi problemami, bo każdy ma swoje mniejsze i większe problemy.
Dlatego postanowiłam zacząć pisać bloga. Nie ma tak naprawdę dla mnie znaczenia, czy ktoś to przyczyta czy nie. Dla mnie jest to możliwość wyrzucenia z siebie tego co mnie dręczy.
Kiedyś w liceum pisałam pamiętnik/dziennik i była to moja "najlepsza przyjaciółka". Gdy kiedyś po latach wróciła do tego co wtedy napisałam, nie raz zakręciła mi się łza w oku. Teraz w dobie nowych tegnologi takim pamiętnikiem będzie ten blog opisujący moje całe życie które było i to które jest teraz....
To na razie na początek. Ciąg dalszy nastąpi..........